Pasieka Sekcyjna
Henryk Kraczewski. Koło Pszczelarzy Śmigiel
Wstęp
Jestem pszczelarzem od 10 lat. Staż krótki, ale zainteresowanie życiem owadów, w tym pszczół, datuję sobie od dzieciństwa. Tak naprawdę jestem samoukiem, a pszczelarzenie oparłem na wiedzy zdobytej z literatury specjalistycznej i obserwacji życia pszczół. Pasiekę w ilości 20 – 30 rodzin prowadzę w ulach typu wielkopolskiego. W sezonie pożytkowym procuję na korpusach standardowych (bez półnadstawek) drewnianych lub z płyty pilśniowej z podwyższoną dennicą (przestrzeń pod ramkami wynosi 9 cm), z „zimnym” ułożeniem ramek. Zimuję pszczoły na jednym korpusie z podwyższoną dennicą lub z pustym dodatkowym korpusem na dennicy, z „ciepłym” ułożeniem w ilości dziewięciu ramek z zapasem + zatwór .
Historia
Do 2013 roku pasiekę prowadziłem tradycyjnie, ze znakowaniem matek opalitkiem lub plamką na tułowiu. Nadmiar ramek z czerwiem (przy zaczerwieniu min. sześciu ramek w „rodni”) – jedną lub dwie ramki – przenosiłem bezpośrednio nad kratę do „miodni”, a w zamian wkładałem ramki z węzą. Ograniczałem matkę w czerwieniu w m-cu czerwcu w korpusie „rodni” (pod kratą odgrodową) na czterech lub pięciu ramkach roboczych + ramka pracy. Kontrola występowania mateczników polegała więc na sprawdzaniu ramek z czerwiem zarówno w „rodni” jak i „miodni”. Rodziny łatwo wchodziły w nastrój rojowy z uwagi na dużą ilość młodej pszczoły. Szukanie i znakowanie matki wymagało czasu i koncentracji uwagi.
Refleksja
Osobiście nie lubiłem pracy związanej z poszukaniem młodej matki z uwagi na czasochłonność. Ponadto kontrola obecności mateczników łączyła się z przysłowiowym „przewracaniem” całego ula – czyli zmęczenie, irytacja i długi czas na pasieczysku!
Zmiana
Zmiana sposobu prowadzenia mojej pasieki nastąpiła w 2013 r. po wizycie u Miroslava Sedlačka w Bučovicach na Morawach. Pszczelarz ten prowadził pasiekę 500-pniową „systemem sekcyjnym”. Po zapoznaniu się z jego metodą pracy z pszczołami uznałem, że jest to system, który pozwala zaoszczędzić czas przy równoczesnym zmniejszeniu wymogu koncentracji. Filozofia myślenia Miroslava Sedlačka zamyka się w stwierdzeniu: „pszczelarz nastawiony jest na czerw, a nie na matkę”.
Praca „sekcjami”
System pracy „sekcjami” opiera się na kilku podstawowych zasadach: Zasada I: Pasiekę dzielimy na sekcje – 5 uli, z których 4 to ule robocze (produkcyjne), a 1 to ul łączony (tzw. „łączniak”). Na „łączniaka” wybieram z reguły rodzinę słabszą lub średnią ze starszą matką (2-3-letnią). Sekcja wg poniższego schematu:
Zasada II: W początkowym etapie sezonu pożytkowego pracę systemem
sekcyjnym rozpoczynam, gdy w rodni co najmniej trzech z pięciu uli
każdej sekcji znajduje się po minimum sześć ramek z czerwiem (krytym lub
nie).
W ulach roboczych (UR) ustawiam wtedy korpus miodni i przekładam po
jednej ramce z czerwiem do miodni wstawiając ją na środku (ponieważ
pszczoły trudno przechodzą do miodni, w której brak czerwiu) i dokładam
dziewięć ramek z suszem, a kolejną (tj. drugą) ramkę z czerwiem zabieram
do rojnicy. W miejsca zabranych ramek z czerwiem wstawiam ramki z węzą.
W „łączniaku” (Ł) ustawiam też korpus miodni, zabieram jedna lub dwie
ramki z czerwiem i razem z ramkami z czerwiem z uli roboczych (z
rojnicy) wkładam do miodni „łączniaka”. Przy każdym przeglądzie zabieram
z uli roboczych nadmiar ramek z czerwiem i przekładam do miodni
„łączniaka”
Uwaga! Jeśli w rodni „łaczniaka” i w rodniach słabszych uli roboczych
nie ma minimum po 6 ramek z czerwiem to miodnię „łączniaka” tworzę,
wstawiając do niej ramki z czerwiem z rodzin silnych i uzupełniam
ramkami z suszem.
Zasada III: Każdorazowa kontrola uli roboczych (UR) pod kątem
obecności mateczników polega wyłącznie na sprawdzeniu rodni (z reguły
ramka pracy i jednia/dwie ramki z czerwiem). W ulach roboczych nie ma
nadmiaru młodej pszczoły, co obniża „napięcie” rojowe i powoduje
atmosferę pracy. Kontrola „łączniaków” (Ł) polega na przeglądzie zarówno
rodni, jak i miodni, bo tu „napięcie” rojowe jest duże. Sukcesywnie
dokładam „łączniakowi” korpusy miodowe. W przypadku pojawienia się
mateczników z „łączniaka” robię odkład w następujący sposób:
wszystkie pszczoły z rodni „łączniaka” (wśród nich jest matka) wysypuję
na pomost wylotka odkładu tworzonego obok, wymiatam je również ze ścian
korpusu rodni i z dennicy („łączniak” nie może mieć pomostu, by pszczoły
nie wprowadziły do niego ponownie matki). Do korpusu odkładu wkładam
jedną ramkę z pierzgą, dwie ramki z czerwiem, trzy ramki z zapasem
pokarmu i jednią/dwie ramki ze suszem (siedem/osiem ramek w odkładzie).
W „łączniaku” pozostawiam tylko jeden/dwa mateczniki lub poddaję
matecznik hodowlany. Ze silnego „łączniaka” można utworzyć kolejny
odkład z matecznikiem, poddać matecznik hodowlany lub matkę.
Uwaga! „Łączniak” po odkładzie już do końca sezonu nie musi być
kontrolowany na obecności mateczników – bowiem będzie miał młodą matkę!
Atuty pracy „sekcją”
1) Nie traci się czasu na szukanie matki i nie ma potrzeby jej znakowania.
2) Praca pszczelarza „nastawiona” jest na czerw, a nie na matkę.
3) Znacząco ulega zmniejszeniu czas przeznaczony na prace pasieczne.
4) W ulach roboczych (UR) w okresie rojowym sprawdzana jest tylko rodnia.
5) W ulach roboczych (UR) nie ma „napięcia” i rzadko wstępuje nastrój rojowy.
6) Odkłady robione są z „łączniaków” (Ł) w nastroju rojowym lub pod potrzeby w miarę posiadania mateczników hodowlanych lub matek.
Na koniec
Dzieląc się moim doświadczeniem z pszczelarzenia w pasiece sekcyjnej pragnę równocześnie podziękować Panu Miroslavovi Sedlačkovi, który jest pomysłodawcą i promotorem tej metody.